niedziela, 19 maja 2013

Relacja z targów książki w Warszawie


Warszawskie Targi Książki już za mną. Nie piszę, że za nami, bo dziś jest jeszcze ostatni dzień, ale ja po wczorajszych i przedwczorajszych kompulsywnych zakupach uznałam, że lepiej dziś się już tam nie pojawiać.
W tym roku targi były wyjątkowe, bo odbywały się w nowym miejscu - na Stadionie Narodowym. Miało być o wiele luźniej i lepiej, bo to przecież ogromny teren, jednak po sobotnim staniu w ludzkim korku i kilku nieudanych próbach przebicia się do wyjścia obalam ten mit.
Ogromnym plusem było natomiast to, że zmęczeni chodzeniem mieli gdzie usiąść i odpocząć, czego brakowało w Pałacu Kultury, gdzie można było co najwyżej przycupnąć gdzieś na schodach. Na stadionie całe dolne trybuny były nasze.


Kolejną nowością, którą pojawiła się na targach była możliwość zamienienia książek papierowych na e-booki. Książki papierowe powędrują do Biblioteki Narodowej, a e-booki (500 do wyboru) zapewnia publio.pl. Tak też udało mi się pozbyć różnych przedziwnych książek, które miałam w domu, m.in. How Starbucks Saved My Life (miałam do niej pewien sentyment, bo była to pierwsza książka jaką przeczytałam po angielsku, ale to chyba za mało, żeby trzymać ją w domu... ).

Licznik pokazuje ile książek zostało już oddanych.


Oddałam cztery książki, w zamian dostałam cztery kupony z kodami i po powrocie do domu stałam się szczęśliwą posiadaczką czterech nowych e-booków:



Na targach zawsze znajdzie się też coś dziwnego, w tym roku o miano największego kuriozum przez chwilę walczyły stoisko Muzeum Sienkiewicza i stoisko z masującymi fotelami i jacuzzi, ale bezapelacyjnie wygrało jednak stoisko Scjentologów, na którym można było kupić różne książki Rona Hubbarda, ale można było też zbadać stres, wykonując "darmowy stres-test". Towarzyszący mi Krzysztof zdecydował się, a ja mam na to dowód:


Okazało się, że Krzysztof jest zestresowany, a pomóc może mu jedynie książka Dianetyka L. Rona Hubbarda. Dianetyka sprawiła, że zostałem gwiazdą. Zawsze miałem jakiś talent, by wspinać się trochę wyżej, ale to dzięki Dianetyce dotarłem na sam szczyt bez większych przeszkód - mówi gwiazda wspinaczki wysokogórskiej John Travolta.
Jak się pewnie domyślacie nasze całe oszczędności są już na koncie kościoła scjentologicznego, a my wreszcie czujemy się wolni (głównie od pieniędzy).





Kolejnym dziwnym stoiskiem było stoisko Muzeum Henryka Sienkiewicza, na którym bardzo smutny pan, znudzonym głosem zachęcał do kupowania rysunkowej biografii Henryka Sienkiewicza, jako idealnego prezentu na zbliżający się Dzień Dziecka.
Potem pojawił się tam podobno nawet manekin Sienkiewicza, ale tego już nie widziałam.






Oczywiście były też stoiska, która mi się bardzo podobały. W tej kategorii wygrało stoisko Słowackich i Czeskich klimatów. Portale czeskieklimaty.pl i slowackieklimaty.pl dotąd zajmujące się głównie sprzedażą czeskiej i słowackiej literatury, ostatnio stały się także wydawnictwami.
Panie na stoisku były bardzo miłe, chętnie opowiadały o książkach i całym projekcie, a do tego stoisko miało także wydaną specjalnie z okazji targów bardzo ciekawą gazetkę.
Kupiłam pięknie wydaną przez Słowackie klimaty powieść Pavola Rankova i udało mi się nawet zdobyć na niej dedykację od autora.


W części należącej do Czeskich klimatów, znalazłam też książkę Niedoparki, która podbiła moje serce (Niedoparki to domowe stworki żywiące się Twoimi skarpetkami. Zawsze biorą tylko po jednej sztuce, zostawiając Ci drugą, nie do pary – stąd ich nazwa). Niestety Krzysztof nie zgodził się mi jej kupić, mówiąc coś o moim wieku.


Warszawskie Targi Książki to nie tylko stoiska z książkami, ale też bardzo ciekawe spotkania. Ja najbardziej lubię te z tłumaczami. Dlaczego? O tym będzie w następnej notce.

10 komentarzy:

  1. Dziekuje za ciekawa relacje.
    Ciekawe e-booki wybralas.
    Niedoparki kupie z pewnoscia, ja mam przynajmniej wymowke w postaci czteroletniego Synka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak stałam z tymi Niedoparkami to właśnie sobie myślałam "gdybym tylko miała dziecko" ;)
    Nie wiem jak jest z ich treścią, ale ilustracje są genialne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałem, że cała książka jest bardzo dobra. Polecano ją nawet w xiegarnia.pl, ale... najlepiej chyba samemu się przekonać ;)

      Usuń
  3. Juz sie nie moge doczekac kolejnej relacji! Ta bardzo mi sie podobala! Ja jedynie skorzystalem z promocji Publio i za darmoche sciagnalem reportaze o polskim seksie:)
    Niedoparki u mnie grasuja, bo w szufladzie co rusz jakas skarpetka poszukujaca swej drugiej polowy. Z tych e-bookow ktore wybralas, "Dobra krew" i "Proces Eichmanna" zapowiada sie baaardzo interesujaco! Widzialas moze wydawnictwo "CZarna Owca"? jak sie prezentowali?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam przez chwilę na stoisku Czarnej Owcy ale jakoś nic ciekawego się tam nie działo. Nie za bardzo lubię te stoiska większych, znanych wydawnictw, bo zazwyczaj obsługujący je ludzie, są po prostu sprzedawcami, nie zagadują, nie doradzają, a ja właśnie lubię targi ze względu na to, że można sobie z ludźmi pogadać ;)

      Usuń
  4. KarolinaMidian19 maja 2013 13:15

    Szkoda, że nie kupiłaś tych "Niedoparków" - opis bardzo mnie zaintrygował :) Miejsce dość osobliwe na Targi Książki, ale cóż....Pomysł z e-bookami bardzo trafiony. I pomyśleć, że parę dobrych lat temu na Targach jeszcze w PKiNie zdobyłam autograf Paulo Coelho....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja coś czuję, że te "Niedoparki" się w końcu jednak u mnie pojawią... napiszę do mamy, że w związku ze zbliżającym się dniem dziecka... ;P

      Usuń
  5. Nie przyszło mi do głowy żeby u siebie napisać o Targach, a były fantastyczne :) Zebrałam w sumie trochę ulotek, może nadrobię braki. Żałuję, że nie zdecydowałam się wymienić książki, którą zabrałam na ebooka, ale jak przyszło co do czego żal mi było się z nią rozstać... Udało mi się wygrać książkę w konkursie Lubimy Czytać (wystarczyło podać hasło ze strony i odpowiedzieć na banalne pytanie) :)

    Nie mogę się już doczekać przyszłorocznych targów, na pewno lepiej się do nich przygotuję.

    Szczególnie pochylałam się nad stoiskami nieznanych mi wydawnictw dziecięcych, np. Tashka, Dwa koty (mają sklep w Warszawie też z zabawkami), Tatarak...

    Bardzo mi było żal, że nie przyjechało GWP.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz koniecznie!

      Ja strasznie lubię na targach to, że można poznać jakieś nowe, małe wydawnictwa, w tym roku, rzeczywiście było dużo dziecięcych, co mnie, aż tak nie interesuje, natomiast niestety nie było Cyklad, które dzięki targom odkryłam w zeszłym roku i nie było Claroscuro.

      W przyszłym roku proponuję iść razem :)

      Usuń
  6. Ha! :D ja też mam książkę Rankova! ...kupioną przez neta, niestety nie udało mi się wybrać na targi, więc nie mam i dedykacji :(

    OdpowiedzUsuń