czwartek, 18 lipca 2013

10 najważniejszych książek mojego życia

Moja siostra właśnie przesłała mi maila, w którym znajdował się efekt zabawy, którą urządzili sobie w pracy. Zabawa polegała na wypisaniu indywidualnej, absolutnie subiektywnej listy dziesięciu najważniejszych książek życia (siostra pracuje w agencji literackiej, gdzie ludzi bawią trochę inne rzeczy niż większość społeczeństwa).
Po otrzymaniu maila dostałam też rozkaz (moja siostra jest bardzo apodyktyczna) stworzenia własnej listy, do czego podeszłam z typowym dla mnie defetyzmem. No bo przecież na pewno zapomnę o jakiejś ważnej książce, a poza tym niektórych książek już nie pamiętam i tylko pamiętam, że mi się podobały i może jednak wcale nie były takie dobre. Siostra zasugerowała, żebym nie brała tego tak na poważnie i po prostu zrobiła listę. 
No to zrobiłam. Jest niepoważna, subiektywna (to oczywiste) i spontaniczna, dlatego jeśli za pół roku znów zdecyduję się na zrobienie takiej listy pewnie będą figurowały na niej inne pozycje. Na dzień dzisiejszy, a w zasadzie to na tę chwilę (godzina 18:41) wydaje mi się, że najważniejszymi książkami w moim życiu są:

1.      Wichrowe wzgórzaEmily Brontë (najmroczniejsza historia miłosna jaką czytałam, żadne tam wzdychanie i czerwienienie się, ale krew i łzy)
2.      Nędznicy – Victor Hugo (ja uważam, że jest to powieść bardzo lewacka, Jan Pospieszalski twierdzi inaczej; skoro podoba się i jemu i mi, to chyba jak mało które dzieło, w pełni zasługuje na wyświechtane miano uniwersalnego)
3.      Mechaniczna pomarańcza - Anthony Burgess (jest kilka takich przypadków, gdzie adaptacja filmowa jest równie dobra co książka, to jeden z nich)
4.   Życie przed sobą – Emile Ajar (mam takie zupełnie nieszkodliwe odchylenie literackie, że bardzo lubię książki, gdzie narratorami są chłopcy doświadczający trudnego dzieciństwa. Mam jeszcze drugą taką ulubioną książkę: Czekając na śnieg w Hawanie. Wyznania kubańskiego chłopca Carlosa Eire, która mi się nie zmieściła w tej dziesiątce, więc będzie tu w nawiasie, jako lektura dodatkowa)
5.      Traktat o łuskaniu fasoli – Wiesław Myśliwski (lubię książki, w których akcja toczy się powoli, jest dużo gadania, wspominania, ładnych metafor itd., Myśliwski lubi natomiast takie książki pisać)
6.      Ludzka skaza – Philip Roth (to samo co wyżej, w tej kategorii dodałabym jeszcze: Czerwone rękawiczki Eginalda Schlattnera)
7.      1984 – George Orwell (dobre pod każdym względem)
8.      Władca pierścieni – JRR Tolkien (zarwane noce, wypieki na twarzy, nieodrobione prace domowe)
9.      Pani Bovary – Gustave Flaubert (wydaje mi się, że nawet płakałam czytając; Madame Bovary, c'est moi!)
10.  Wilk stepowy - Hermann Hesse (jak już pisałam przy okazji Listów do córki Fitzgeralda - mam ogromną słabość do neurotyków i samotników)


Zachęcam do tworzenia własnych list i dzielenia się nimi w komentarzach.

22 komentarze:

  1. Dobra lista! ;D A siostra ma chyba ciekawą pracę. U mnie:

    1) Orwell - Rok 1984 (też! ;D GENIALNA książka)
    2) Piasecki - Zapiski oficera Armii Czerwonej
    3) Moczarski - Rozmowy z katem
    4) Shirer - Dziennik Berliński
    5) Herbert - Diuna
    6) Martin - Gra o tron (jeśli można, to cały cykl)
    7) Remarque - Droga powrotna
    8) Twardoch - Wieczny grunwald
    9) Zweig - Dziewczyna z poczty
    Na 10 pozycję pewnie wskoczy Zamiatin i "My"...
    Ale jeszcze wiele wspaniałych książek przede mną więc moja lista pewnie też z czasem ulegnie zmianie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do "Gry o tron" to wszystko można ;) Ja przez "Władcę pierścieni" mam na myśli wszystkie trzy tomy.
      Reszta bardzo ciekawa, pododawałam sobie do mojej pękającej w szwach listy "do przeczytania"

      Usuń
  2. Moja liste pisalam po angielsku, wiec wkleje Wam juz tak. W ogole to oczywiscie to sie zmienia i jeszcze tylko fajnych ksiazek przede mna, wiec mam nadzieje, ze niedlugo bede miec nowe 10 :)

    Robertson Davies – The Deptford Trilogy
    Szczepan Twardoch – Morfina (in Polish)
    Jan Karski – Story of A Secret State
    Mario Vargas Llosa – Conversation in the Cathedral
    Mario Vargas Llosa – The Time of the Hero
    Shirley Jackson – We Have Always Lived in the Castle
    Preeta Samarasan – Evening is the Whole Day
    Ota Pavel – How I Came to Know Fish
    Ernesto Sabato – The Tunnel
    Norman Maclean – A River Runs Through It and Other Stories

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Szczególną rolę w tym mikrokosmosie odgrywa najbliższa rodzina młodego bohatera, a zwłaszcza portretowany z czułą ironią ojciec, komiwojażer filozof i namiętny wędkarz." (Ota Pavel - Jak spotkałem się rybami)
      Zadziwia mnie to jak lubisz książki o wędkowaniu :P Może powinnaś zacząć wędkować?

      Usuń
    2. MNie tez to zadziwnie - Norman Maclean – A River Runs Through It and Other Stories - to tez jest w calosci o wedkowaniu.....

      Wlasnie dostalam kolejna ksiazke o wedkowaniu 'Blood Knots' - i tez sa to wspomnienia, tak samo jak Maclean i Pavel... Nie wiem serio o co chodzi.. Ale w sumie strasznie lubilam tez Turgieniewa ksiazke o polowaniu. Bo tam wlasciwie nie bylo o polowaniu tylko o chodzeniu po lesie, ludzkiej naturze i wschodach slonca.

      Usuń
    3. 'lubilam ksiazke' - super, piekna kalka.
      Sorry, w naszym biurze wypilsmy 4 butelki wina na 6 osob na lunch, wiec jestem pijana. (oprocz literackich zabaw mamy tez takie bardziej tradycyjne jak widac).

      Usuń
    4. haha :D to widać po początku tego komentarza "MNie tez to zadziwnie"

      myślę, że za taki stan rzeczy (w sensie twój pęd do natury, a nie pijaństwo) należy winić to, że mieszkasz w wielkiej metropolii

      na następne urodziny dostaniesz wędkę

      Usuń
  3. Tylko 10??? To strasznie trudne zadanie! Ale spróbuje.
    1. Richard Dawkins "Bog urojony" ( w sumie kazda jego ksiazka to WYDARZENIE w moim zyciu)
    2. Umberto Eco "Imie rozy"
    3. Victor Frankl "CZlowiek w poszukiwaniu sensu"
    4. Erich Maria Remarque "Na Zachodzie bez zmian"
    5. Tolkien "Wladca pierscieni"
    6. Winston Groom " Forrest Gump"
    7. Stephen King "Wielki marsz"
    8. HArper Lee "Zabic drozda"
    9. Robin Baker "Wojny plemnikow"
    10.Paolo Giordano " Samotnosc liczb pierwszych"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Samotność liczb pierwszych" mnie zawiodła (może za długo czekałam, aż ją dostanę i w tym czasie wyobrażałam sobie jaka będzie i potem okazała się być jednak zupełnie inna), natomiast "Zabić drozda" też miało pojawić się w mojej dziesiątce, ale w końcu się nie zmieściła.
      Co do Forresta Gumpa to teraz czytam "Losy dobrego żołnierza Szwejka" i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Groom bardzo się tą książką zainspirował, więc jeśli jeszcze nie czytałeś (chociaż wydaje mi się, że jestem ostatnią osobą na świecie, która jeszcze nie czytała) to polecam!

      Usuń
  4. Hemingway - Zielone wzgórza Afryki
    Coetzee - Wiek żelaza
    Tokarczuk - Bieguni
    McEwan - Betonowy ogród
    Ballard - Zatopiony świat
    Dukaj - Inne pieśni
    Strugaccy - Piknik na skraju drogi
    Simmons - Hyperion
    Swanwick - Stacje przypływu
    Dick - Czy androidy marzą...

    Ciekawe spostrzeżenia po stworzeniu tej listy: instynktownie jako książki najważniejsze potraktowałem takie, które mnie jakoś uderzyły - przeważnie w sposób daleki od łagodnego. Są tu tylko 3 pozycje, które chciałbym (mógłbym) czytać i czytać w kółko, do pozostałych raczej już bym nie wracał. Więc najważniejsze nie równa się przytulne i ulubione.
    Drugie spostrzeżenie, że w pewnym wieku, po przeczytaniu iluś set książek (pracowałem w wydawnictwie), człowiek staje się odporny na literaturę jak narkoman na heroinę. Czytelniczy cynizm odbiera nie tyle radość lektury, ile jej doniosłość czy niewinność. Bardzo trudno szczerze zachłysnąć się nowym tytułem -- każdy coś już przypomina, każdy jest niewyraźną odbitką setek innych książek...
    Bardzo trudno sporządzić taką listę i wczoraj lub jutro pewnie miałaby inny kształt. Nie stało miejsca na całą beat generation, realizm amerykański, Rosjan dawnych i obecnych, realizm południowoamerykański...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobne przemyślenia co do tego, że książki, które mi przychodziły do głowy, niekoniecznie były jak to napisałeś "przytulne i ulubione". Raczej chodzi właśnie o to uderzenie. Chociaż ja akurat mogłabym wrócić do każdej z wymienionych przeze mnie książek (i pewnie kiedyś się to stanie).

      Usuń
  5. To ja tez. Kolejnosc dowolna. Sa to ksiazki, ktore wedlug mnie zmienialy cos w moim zyciu. Komentarze, bo z nimi ciekawiej
    1. Michael Ende "Niekonczaca sie historia", bo od tego momentu jak Bastian marzylem i pochlanialem ksiazki.
    2. R. Kapuscinski "Heban", bo pokazal mi swiat i juz nie chcialem siedziec w jednym miejscu
    3. A. Kaminski "Kamienie na szaniec", bo mnie wzruszyla, moze az za mocno.
    4. Swietlicki, wszystkie wiersze, bo mnie zbulwersowal na dlugie lata
    5. Herling-Grudzinski, bo pokazuje ostateczne upodlenie czlowieka i to ze mozna je mimo wszystko przetrwac
    6. S. Lem "Bajki robotow", bo umieralem ze smiechu
    7. G.R.R. Martin "Game of thrones" (w oryginale, bo nie wiem czy w polish tez jest takie dobre), bo uwielbiam sie zgubiac w obcym swiecie
    8. J. Irving "Swiat wedlug Garpa" bo jest to rewelacyjna historia
    9. A. Wisniewski-Snerg, bo to jest bardzo dobra ksiazka SF ale na liscie znajduje sie glownie dlatego ze zostawilem ja w autobusie bedac 15 stron od konca i nigdy nie dowiedzialem sie jaki byl koniec....
    10. R. Bratny "Kolumbowie rocznik 20", bo lubie ksiazki wojenne.

    Tomek M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Punkt 9 mi się bardzo podoba :D
      Co do Lema, to bardzo długo nie chciałam o nim w ogóle słyszeć, bo pamiętałam traumatyczne przeżycie jakim było dla dziesięciolatki czytanie "Opowieści o Pilocie Pirxie". I wydaje mi się, że w tym, że w końcu sięgnęłam po Lema miałeś jakiś swój udział (w tym miejscu wypada podziękować). Nawet w pierwszej wersji tej listy była na niej "Solaris", ale potem zrobiło się tych książek za dużo i Lem wypadł.

      Usuń
    2. Co do Pana Stanislawa, to ja oczywiscie mialem tak samo, Pilot Pirx jest kompltenie niestrawny dla dzieci w podstawowce, nie wiem, kto wpadl kiedys na to, by to wpisac na liste lektur. Jak dziecko ogladajace na codzienie Kapitana Deimosa zainteresuje ( i uwierzy) w statki kosmiczne w ksztalcie cygar ze stosem atomowym, ktore trzeba co chwile cementowac bo przecieka. WTF?! I tak na wiele wiele lat myslalem ze Pan Stanislaw jest tylko dla zgredow jak Tytus Romek i A'tomek i nie siegalem po niego. W koncu pod koniec liceum, gdy czlowiek chce byc bardziej offowy, to siegnalem po Niezwyciezonego i... przysiadlem z wrazenie. A potem poszlo samo, matura z Lema itd.
      Bardzo mi milo ze mialem swoj drobny wplyw na Twoje gusta literackie, schlebia mi to.

      Usuń
    3. To chyba jestem ewenementem, ale mi się "Opowieści o PP" straszliwie spodobały w tej 7. czy 8. klasie! I potem już poszła reszta Lema. Mogę tylko podziękować pani od polskiego, że nie spaprała tematu.

      Usuń
  6. Jak lubisz ksiazki o maltretowanych chlopcach (trudne dziecinstwo) to polecam "Zanim cie znajde" Irvinga (tak, ostatecznie moge polecic...) i "Madame" Antoniego Libery (ten jest troche mniej maltretowany...).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Madame" czytałam już lata temu i zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
      A ostatnio poznałam pana Liberę, bo był u nas w audycji w związku ze swoją nową książką (krótki zbiór opowiadań) i nawet śpiewał (tego niestety nie nagraliśmy).

      Usuń
  7. Ajara (tym razem pod pseudonimem Romain Gary) fantastyczna była "Obietnica poranka" - też chłopiec, też kłopoty.

    Moja lista:

    Arundhati Roy - Bóg rzeczy małych
    William Wharton - W księżycową jasną noc
    William Styron - Wybór Zofii
    Jonathan Safran Foer - Strasznie głośno, niesamowicie blisko
    Stanisław Lem - cała "twarda" SF
    Ewa Kuryluk - Goldi. Apoteoza zwierzaczkowatości
    Philip Roth - Amerykańska sielanka
    Mieczysław Abramowicz - Każdy przyniósł, co miał najlepszego
    Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz
    Bohumil Hrabal - zwłaszcza Taka piękna żałoba
    Hanna Krall - Tam już nie ma żadnej rzeki

    Pozycji 11, ale niczego nie dało się wyrzucić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny temat. Dużo osób wymieniło swój Top10, więc jest w czym wybierać. Sporo z tych książek czytałem, ale parę chętnie bym sobie przeczytał.

    Kultura

    OdpowiedzUsuń
  9. 1. J.D. Sallinger "Buszujący w zbożu"
    2. Julio Cortazar "Wielkie wygrane"
    3. John Fowles "Kolekcjoner"
    4. Sylvia Plath "Dzienniki 1950-1962"
    5. Vladimir Nabokov "Lolita"
    6. Carlos Ruiz Zafon "Cień wiatru"
    7. Nancy H. Kleinbaum "Stowarzyszenie umarłych poetów"
    8. Julio Cortazar "Gra w klasy"
    9. Marcin Świetlicki -Zbiór wszystkich wierszy
    10.Stephen King "Sklepik z marzeniami"

    OdpowiedzUsuń
  10. Też uważam, że "Nędznicy" Hugo to powieść lewacka. Właśnie czytam ją ponownie po latach i jako zupełnie już dorosła osoba doświadczam tej lewackości na każdej prawie stronie. Marks by się powstydził niektórych zdań, które napisał Hugo.
    Nie ma tam nic chrześcijańskiego. Nie wiem, skąd pan Pospieszalski, którego skądinąd bardzo cenię, wziął opinię o chrześcijańskości "Nędzników". Poza tym, Wiktor Hugo był antyklerykałem, a nawet nie był ochrzczony, jak pisze jego biograf ANdre Maurois ("Olimpio").
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Powyżej miało być "Marks by się NIE powstydził" itd. Pominęłam "nie" z emocji;)

    OdpowiedzUsuń