piątek, 5 października 2012

Tadeusz Żeleński (Boy) - Nasi okupanci

"Każdemu prawie w Polsce dziś wiadomo, że zjawił się antychryst, noszący miano Tadeusz Żeleński, a pseudonim Boy. Wyklinają go z ambon, wypisują o nim niestworzone rzeczy w różnych mniej lub więcej świątobliwych pismach i pisemkach. Ba, kiedy ów Boy chce wygłosić odczyt, bodaj o poecie sprzed pięciu wieków, urządza się całe krucjaty, aby nie dopuścić do tego zgorszenia."*

Rok temu minęło siedemdziesiąt lat od śmierci Antychrysta, co wiąże się z wygaśnięciem praw autorskich i tym, że możemy sobie Boya teraz legalnie ściągać z internetu (np. z wolnych lektur).
Żeleński z dużym zaangażowaniem przez całe swoje życie walczył o prawa kobiet, o dostęp do antykoncepcji i edukację seksualną, a  za największy problem ówczesnej Polski uważał zbyt dużą ingerencję kościoła w sprawy świeckie.
Poglądy bezbożnika znajdują swoje odzwierciedlenie w jego gorszącej publicystyce.

Nasi okupanci to zbiór artykułów publikowanych przez "Boya" głównie na łamach Wiadomości Literackich.
Porusza w nich różne tematy, niekoniecznie z literaturą związane, takie jak: prace Komisji Kodyfikacyjnej nad nową ustawą małżeńską (projekt Lutostańskiego) oraz ostry wobec niej sprzeciw ze strony kościoła (styl prowadzenia sporów przez przedstawicieli duchowieństwa przez lata się nie zmienił: nowy projekt został nazwany "posiewem bolszewizmu u nas w rodzinie") czy kwestia edukacji seksualnej i regulacji urodzin. Ale znalazły się też artykuły, dotyczące literatury, z których najbardziej zapadły mi w pamięć dwa dotyczące ponadczasowego** dzieła "Co czytać" autorstwa ojca Mariana Pirożyńskiego. "Co czytać", czyli poradnik dla czytających książki, "pierwsza i jedyna w języku polskim zdrowa ocena beletrystyki polskiej i obcej", a w niej takie złote myśli:

"Pitigrilli - Współczesny pornograf; wyuzdanie jego nie zna żadnych granic: Pas cnoty, Kokaina, Obraza moralności, Osiemnaście karatów dziewictwa."
(proszę jednak zauważyć, ile szans ojciec Pirożyński dawał Pitigrilliemu, zanim stwierdził, iż jego wyuzdanie nie zna żadnych granic)
"Poe Edgar Allan - Pisarz amrykański. Pod względem moralnym na ogół bez zarzutu, jednak w powieściach jego często występują nienormalne postacie, nawet upiory, i zachodzą nieprawdopodobne sytuacje, które je dyskwalifikują do użytku młodzieży."
"Tobiczyk Saysse Kazimierz - W śniegach, wrażenia z wycieczek górskich; niezłe. Hindu, autor entuzjastycznie przedstawia buddyzm i tem psuje całą opowieść."
I mój numer jeden:
"Goethe Jan Wolfgang - Poeta niemiecki. Za młodu prowadził życie hulaszcze i rozpustne. Na kanwie tych przeżyć napisał w r. 1774 Cierpienia młodego Werter; on się w niej zakochał, ona wychodzi za mąż, on nadal się w niej kocha i kończy życie samobójstwem. Romans ten był w stylu epoki - rozczulanie się, płakanie, analizowanie siebie - opanował więc współczesne umysły i narobił wiele złego."

Mogłabym tak jeszcze długo, bo dzieło to niezwykłe, ale myślę, że już wystarczy. Każdego zainteresowanego odsyłam do strony redemptorystów.
Lakoniczny styl recenzowania ojca Pirożyńskiego bardzo przypadł mi jednak do gustu, w związku z czym, nie licząc na to, że dogonię mistrza, podejmę próbę naśladownictwa:


Tadeusz Boy-Żeleński -polski lekarz, publicysta, krytyk oraz tłumacz. Zarówno w tłumaczeniach jak i w twórczości własnej, podejmuje się tematów świńskich i bezbożnych. Zachęca do rozpusty, rozwodów, "kontroli urodzin" i przyznawania kobietom praw. Moralna zgnilizna, wysoce niebezpieczna.

Leżącego się nie kopie, więc kończę już drwiny z oczytanego ojca redemptorysty i powracam do meritum.

Teksty Boya są bardzo ciekawe chociażby z samego historycznego punktu widzenia: rzucają nowe światło na sytuację społeczną w dwudziestoleciu międzywojennym. Warto je jednak czytać także ze względu na poruszane w nich problemy, które w dużej mierze są nadal aktualne, ale także ku pokrzepieniu serc, bo na szczęście niektóre aktualne już nie są.
Żeleński kończy "Naszych okupantów" słowami: "są bakterie które zabija się światłem". Jako biologowi, ta metafora wyjątkowo przypadła mi do gustu i niech ona będzie ostatecznym argumentem za tym dlaczego nadal warto czytać Boya.

Ocena: 4/5

* "Nasi okupanci" - Tadeusz Boy-Żeleński
** Owe dzieło nadal jest polecane młodym ludziom "niewyrobionym duchowo" np. na stronie http://redemptorist.w.interia.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz